(muz. Jerzy Filar, sł. Jacek Cygan)
Oj, dziewczyny, a gdyby tak nagle nas nie było,
Na początku nie jedna by rzekła, ale miło
Ale potem by zjadła was ta damska monotonia
I ten rak chóru co w La Scali
śpiewa w rzewnych tonach:
Jola, Ola, Ela, Hela!
Bo do czego przytulić twarz spytałby puch marny
Wszak najgorszy na świecie men, to men niewidzialny.
My możemy powrócić i pocieszyć was
Ale teraz musicie zanucić, by odczarować nas.
Nie musicie nosić nas na rękach,
Nie musicie zrywać dla nas gwiazd,
Tylko dopieszczajcie nas w piosenkach
Chcemy śpiewająco z wami spędzić czas.